niedziela, 2 września 2012
Rozdział 16
Jednak kiedy drzwi się otworzyły, ujrzała swojego tatę. Otworzył usta, lecz za chwilę je zamknął.
- A co ty tu robisz? - zapytał wyraźnie zdziwiony.
- To mój pokój - odrzekła dziewczyna.
- Nie o to mi chodziło. Dlaczego zdejmujesz buty i... jesteś spocona? I dyszysz?
- No bo... em... - zacinała się.
- Nabrałaś mamę, że śpisz, a tak naprawdę wykradłaś się gdzieś z Niall'em tak?
- Tak. Ale nie powiesz mamie? - zapytała z nadzieją.
- Nie. Rozumiem cię. Sami tak robiliśmy z Jessy, bo jej matka, a twoja babcia, mnie nienawidziła.
- Czemu w takim razie ona zakazała mi się spotykać z Niall'em? Przecież wie, jakie to uczucie.
- Właśnie to jest zagadka. Może po prostu chce, abyś także cierpiała. Nie wiem... Naprawdę nie wiem - pokręcił głową - No, ale... Ubieraj się, a ja pójdę powiedzieć Jessy, że kiedy wszedłem jeszcze spałaś, a teraz już się ubierasz.
- Ok. Dzięki tato - uśmiechnęła się i sięgnęła do torby po świeże ubranie. Pan Walker wyszedł, a ona wyjęła zielone rurki i czarny top na szerokich ramiączkach. Umyła się, ubrała i nałożyła lekki makijaż. Wyszła z łazienki, założyła wysokie białe conversy i poszła na śniadanie. Niestety, była tam skazana na towarzystwo swojej matki. Kiedy szła w stronę stolika Niall'a, pani Jessy złapała ją za nadgarstek i zapytała:
- A ty gdzie się wybierasz, młoda panno?
- Do swojego stolika.
- O nie... Siądziesz ze swoimi rodzicami.
Dziewczyna westchnęła, ale usiadła obok pani Walker. Nie chciała się z nią kłócić. Nie lubiła być w centrum uwagi. Niestety siedziała tyłem do swojego chłopaka. Postanowiła, że na następnym posiłku poprosi tatę, żeby się z nim zamienić. On na pewno się zgodzi.
- Co chcesz dzisiaj robić? - z rozmyślań wyrwał ją głos pani Walker.
- Szczerze to mi obojętnie. Tylko żeby wycieczka nie była tak męcząca jak wczoraj.
- Dobrze. To może po prostu zrobimy sobie spacer po stolicy Węgier?
- Super. Przecież to takie piękne miasto - odrzekła z sarkazmem.
- Oj... żebyś się nie zdziwiła - uśmiechnęła się jej matka.
- O czym rozprawiacie? - do rozmowy włączył się pan James, który właśnie przyszedł ze swoim śniadaniem.
- Pytałam Patricii, gdzie chce dzisiaj pójść.
- A ja powiedziałam, że mi obojętnie.
- Znajdzie się coś ciekawego - zaśmiał się pan Walker - A jak nie, to zawsze można pójść do kina.
- Tylko, żeby był jakiś sensowny lektor. Nienawidzę języka węgierskiego.
- Ja też go za bardzo nie lubię - zgodził się mężczyzna.
- To znaczy, że idziemy do kina? - zapytała z nadzieją nastolatka.
- No chyba tak.
- W takim razie, po śniadaniu sprawdzę jakie filmy grają - uśmiechnęła się.
- Dobrze. No to... smacznego - pan James zabrał się za jedzenie.
Kilka minut jedli w milczeniu. Patricia podziękowała za posiłek i odniosła naczynia. Następnie poszła do holu i usiadła na fotelu, aby skorzystać z wi-fi.
***
Niall zauważył, że jego dziewczyna wychodzi ze stołówki i siada na fotelu. Dokończył swoją kanapkę, odniósł naczynia i poszedł usiąść obok niej. Wziął telefon do ręki i udawał, że coś sprawdza, żeby jej matka nie miała pretensji.
- Hej - powiedział.
- Cześć - uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek.
- Co dzisiaj robicie?
- Idziemy do kina. Właśnie sprawdzam, co grają. Może chcesz pójść z nami? - zaproponowała.
- Ale... Twoja matka.
- Przecież możemy pójść na ten sam film przez przypadek...
- To byłby dość duży przypadek. Na ten sam film, do tego samego kina. Chyba podziękuję. Jesteś już wystarczająco pokłócona ze swoją mamą.
- Oj no... Proszę - zrobiła maślane oczka i położyła swoją rękę na jego.
- Och... No dobrze - uśmiechnął się.
- Dziękuję. Kocham cię - rzekła i pocałowała go.
Kiedy się od siebie oderwali, chłopak zauważył, że rodzice nastolatki wstają od stołu i kierują się w stronę wyjścia. Wrócił do facebook'a. Dziewczyna chyba też to spostrzegła, ponieważ zrobiła to samo. Nagle chłopak usłyszał głos pani Walker:
- Pati, znalzłaś już coś?
- Tak, chodź zobacz - wskazała fotel po swojej lewej stronie.
- Wolałabym usiąść po twojej prawej stronie - skrzywiła się kobieta.
- Ale ten fotel jest zajęty.
- Co nie znaczy, że osoba, która na nim siedzi, nie może z niego zejść.
- Owszem, ale zejdzie z niego dopiero wtedy, kiedy skończy załatwiać swoje sprawy.
Chłopaka denerwowało trochę to, że chociaż rozmowa dotyczyła jego, nie zostało wypowiedziane jego imię. Wolał się jednak nie wtrącać.
- Wiesz co? - rzekła nagle nastolatka. - Mam pomysł. Ja usiądę po prawej stronie MOJEGO CHŁOPAKA, a ty po prawej stronie mnie. Może być? - spojrzała pytającym wzrokiem na matkę.
Kobieta kiwnęła lekko głową, ale widać było, że jest wściekła. Patricia westchnęła i przesiadła się. Wskazała matce fotel obok i uśmiechnęła się sztucznie. Kobieta odwzajemniła "uśmiech" i usiadła.
- Więc? - spojrzała pytającym wzrokiem na córkę.
- "Turysta" z węgierskimi napisami.
- Świetnie.
- Oo... Nie narzekasz. Cóż to za święto? - zapytała nastolatka. Pani Walker puściła uwagę mimo uszu.
- Które miejsca i rząd? - ciągnęła dalej rozmowę.
- Jeszcze nie zarezerwowałam, ale myślałam o 13, 14, 15 rząd 10.
- Ok. Tylko nie narzekaj, kiedy usiądzie obok ciebie jakiś stary dziad.
- Nie martw się, nie będę - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Dobrze. A na którą godzinę byśmy poszli?
- Teraz jest 9 15, więc myślę, że 10 40 będzie akurat.
- Super - powiedziała kobieta i wstała. - W takim razie widzimy się o 10 10 pod hotelem.
- Tak jest - zasalutowała dziewczyna.
Gdy jej matka odeszła, zwróciła się do Niall'a:
- Przepraszam za nią.
- Nie ma sprawy - machnął ręką. - Można się przyzwyczaić.
- Podziwiam cię.
- Za co? - zdziwił się chłopak.
- Za to, że z nią wytrzymujesz. Że nie masz załamania nerwowego itd - zaśmiała się, a blondyn jej zawtórował.
- Rozumiem, że mam rezerwować miejsce 16 w rzędzie 10? - zmienił temat.
- Tak - przytaknęła i uśmiechnęła się słodko.
- Ok. Ale teraz muszę już iść, bo obiecałem zadzwonić do Lou.
- Nie ma sprawy. Pozdrów go ode mnie.
- Dobrze. Do zobaczenia w kinie - rzekł, pocałował ją na pożegnanie i poszedł do swojego pokoju.
-----------------------------
Wielkie dzięki za tyle wejść na mojego bloga. Jak ja się tym jaram... Ten rozdział dedykuję Potato xD Tak jak mnie prosiła. Nie znam cię, ale i tak cię kocham <3 Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem bd jakieś komentarze ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och dziękuję <3 :D
OdpowiedzUsuńŚwietny :3
W roku szkolnym też będą tak często czy rzadziej ? ;o
+ zaraz dam linka, że jest nowy rozdział :>
Dziewczyno świetne!
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent.
Czekam na kolejny rozdział!
Mam prośbę możesz napisać do mnie na gg?
To mój numer:42502839.