***
- Co za zdzira! - to była reakcja Lou na wieść o ostatnim incydencie Niall'a z matką Pati.
Blondyn uśmiechnął się.
- Jeszcze tego nie odkryłeś? - zapytał, a jego przyjaciel się zaśmiał.
- A czemu jesteś taki szczęśliwy? Przecież nie możesz spotykać się ze swoją dziewczyną...
- Przecież ona nie będzie spała z Patricią w jednym łóżku. Co najwyżej przypilnuje jej do "zaśnięcia" - tutaj blondyn pokazał palcami cudzysłów. - Potem ona przyjdzie do mnie... - wzruszył ramionami i uśmiechnął się, jakby to było oczywiste.
- Chyba się zmieniłeś - pokręcił głową Louis. - Jesteś pewny siebie.
- To chyba dobrze nie?
- Tak, nawet bardzo dobrze - uśmiechnął się serdecznie.
***
- Mamo... Jest już 22. Chciałabym pójść spać - narzekała nastolatka.
- Dobrze. Połóż się, a ja poczekam aż zaśniesz.
- Och... Ok - westchnęła dziewczyna i grzecznie weszła pod kołdrę.
- Dobranoc - rzekła pani Walker. Podeszła do córki i nachyliła się, aby ją pocałować. Ta jednak zakryła twarz dłońmi i odwróciła się. Nadal była wściekła na matkę.
- Dobranoc - powiedziała tylko.
Zamknęła oczy i starała się oddychać równomiernie. W końcu jej matka się nabrała. Westchnęła cicho i wyszła z pokoju. Wtedy nastolatka wstała, otworzyła ostrożnie drzwi i wyjrzała na korytarz. Nikogo na nim nie było, więc wyszła, zamknęła drzwi na klucz i skierowała się pod pokój swojego chłopaka. Szła najciszej jak mogła, jednak cały czas wydawało jej się, że kroki słychać w całym hotelu. W końcu dotarła pod drzwi z numerem 13. Zapukała cicho. Czekała chwilę, jednak nikt jej nie otworzył. Pomyślała, że Niall może już spać i odwróciła się, aby wrócić do siebie. Nagle usłyszała dźwięk otwieranych drzwi.
***
Niall otworzył drzwi i ujrzał swoją dziewczynę, stojącą do niego tyłem.
- Patricia? - powiedział.
Ona odwróciła się i uśmiechnęła szeroko.
- Mogę wejść? - zapytała.
- Tak... Pewnie - potrząsnął głową, aby się rozbudzić.
- Cześć - rzekła, kiedy już przekroczyła próg.
- Hej, kochanie - odrzekł i pocałował ją, jednocześnie zamykając drzwi.
- Teraz możemy się widywać tylko nocami - wyjaśniła.
- Może i lepiej? - zapytał unosząc brwi, a ona zaśmiała się słodko.
- Bardzo możliwe. Ale oczywiście nie wiem, co będziemy robić.
- Czy w Budapeszcie nocą jest zimno?
- Na pewno nie tak ciepło, żebym ja wyszła w krótkich spodenkach, a ty bez koszulki.
- Ja w każdej chwili mogę założyć jakiś T-shirt, trochę gorzej z tobą...
- Myślę, że nikt nie zauważy, jeśli wrócę na chwilę do pokoju. Zaraz wracam.
- Ok. Ja się w tym czasie przebiorę - uśmiechnął się blondyn.
Dziewczyna wyszła. Niall podszedł do torby i wygrzebał z niej kilka ciuchów. Zastanawiał się przez chwilę, co założyć. Zdecydował się na białe polo, granatowy sweterek, brązowe rurki z niskim krokiem i granatowe, niskie conversy. Kiedy już się przebrał, usiadł na łóżku i poczekał na swoją dziewczynę. Przyszła chwilę potem. Miała na sobie jasne, przetarte jeansy, czarne, wysokie conversy i luźną, białą bluzkę na krótki rękaw.
- Ślicznie wyglądasz - skomplementował ją blondyn. Naprawdę podobał mu się ten zestaw.
- Och... Dziękuję - odrzekła dziewczyna uśmiechając się czarująco.
- To co? Idziemy - dodała, a chłopak kiwnął głową.
Wyszli z pokoju, Niall zamknął drzwi na klucz i opuścili budynek. Było chłodno, ale nie zimno. Skręcili w lewo.
- Myślałam, że idziemy do parku - rzekła zdziwiona Patricia.
- Idziemy nad rzekę - odrzekł blondyn obejmując ją. Ona położyła mu głowę na ramieniu.
- Jak doszło do tego, że połączyli was w jeden zespół? - zapytała w pewnym momencie.
- Powiedzieli nam, że nie możemy przejść dalej jako soliści. Ale Nicole wpadła na pomysł, aby połączyć nas w jeden zespół. Zaśpiewaliśmy coś razem i wyszło całkiem nieźle - wytłumaczył Niall.
- Zaśpiewaj coś - poprosiła.
------------------------------
Dziękuję za wszystkie komentarze jakie pojawiły się na moim blogu. Na pewno zajrzę na blogi komentujących i także skomentuję ;)
fajniee.:D:D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się tu . :)
zapraszam do mnie http://opowiadanie1d-lwwry.blogspot.com/ :D:D
świetny rozdział. czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń